Ikona zegar

Czas czytania - 6 min

Jak wygląda Erasmus w Słowenii?

Poznaj Kasię. Na czwartym roku farmacji w ramach Programu Erasmus+, wybrała się na Uniwersytet Lublański, który znajduje się w stolicy Słowenii. Lublana, miasto niedoceniane przez studentów była jej pierwszym wyborem. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej zarówno o sprawach organizacyjnych, jak i odczuciach Kasi związanych z wyjazdem to zapraszamy na inspirujący wywiad!

Studenta udaje się na wymianę międzynarodową

Imię: Kasia
Uczelnia macierzysta: Collegium Medicum w Bydgoszczy
Uczelnia partnerska: Uniwersytet Lublański
Kraj: Słowenia 
Rok studiów podczas wyjazdu: IV
Okres czasu: semestr letni

Skąd dowiedziałaś się o programie Erasmus i dlaczego się na niego zdecydowałaś?

O ERASMUSie słyszałam jeszcze przed pójściem na studia i zawsze chciałam wyjechać na wymianę zagraniczną. Ostatecznie, ze względu na pandemię i konieczność zmiany planów padło na wyjazd do Słowenii. 

Czy rekrutacja była trudna? Opowiedz o swoich wrażeniach. 

Żeby wyjechać trzeba spełnić kilka warunków i wypełnić sporo dokumentacji, ale sama rekrutacja nie jest trudna.

Dlaczego wybrałaś akurat tę uczelnię? 

Przy wyborze kierowałam się głównie krajem. W drugiej kolejności patrzyłam na stawiane wymagania. Drogą eliminacji zostały wyłonione dwa kraje: Szwecja i Słowenia. W późniejszym etapie dobór przedmiotów oraz analiza różnych czynników sprawiły, że wybrałam Uniwersytet Lublański.

Jak wyglądała w Twoim przypadku kwestia zakwaterowania/ ubezpieczenia?

Podczas pandemii akademiki były niedostępne dla studentów, w związku z tym na własną rękę organizowałam sobie zakwaterowanie. Jeżeli chodzi o samo szukanie mieszkania/pokoju to wszystko zależy od tego w jakim standardzie chce się mieszkać i ile jest się w stanie wydać. W Słowenii (w 2021 roku) było to od 150-350 EUR. Cena zależy od lokalizacji i warunków. Jest bardzo dużo ogłoszeń i bez większych problemów można wybrać coś dla siebie. Ja mieszkałam w hostelu razem z innymi studentami, którzy tak jak ja przyjechali na program Erasmus. 

Jeśli chodzi o kwestię ubezpieczenia to jego wykupienie jest warunkiem obowiązkowym żeby wyjechać! Ja korzystałam z European Youth Card, ale można wykupić też inne ubezpieczenie np. ISIC. Polecam przejrzeć oferty i wybrać tą, która pasuje Nam najbardziej. Dodatkowo obowiązkowo trzeba mieć kartę EKUZ – wyrabia się ją bezpłatnie w NFZ.

Czy ktoś pomagał Ci zaaklimatyzować się na miejscu? Czy mieliście organizowane jakieś integracje?

Miałam swoją Buddy, czyli osobę, która opiekuje się Tobą po przybyciu do kraju wymiany, ale widziałam się z Nią tylko raz. Najbardziej zaaklimatyzować się pomogli mi inni studenci, którzy tak jak ja przyjechali na wymianę. W czasie mojego wyjazdu trwała pandemia, więc duże integracje były niemożliwe.  ESN (Erasmus Student Network) organizował głównie wycieczki, z pominięciem dużych imprez. Z tego co wiem w tym roku ze względu na to, że sytuacja się zmieniła wygląda to już inaczej. Ja osobiście nie korzystałam z ofert ESN, ponieważ terminy wyjazdów mi nie pasowały. Natomiast dużo rzeczy udało Nam się zorganizować na własną rękę, więc nie mam poczucia, że coś mnie ominęło.  

Co podobało ci się na uczelni i jakie przedmioty realizowałaś?

Część zajęć miała charakter indywidualny, dzięki czemu terminy niektórych egzaminów mogłam dopasować do pozostałych obowiązków uczelnianych.  Zajęcia były dobrze zorganizowane. Dodatkowo w związku z  pandemią miałam je w formie hybrydowej, co również bardzo mi odpowiadało, bo pozwoliło mi to lepiej zorganizować czas i efektywniej wykorzystać pobyt na Słowenii.Podczas semestru letniego realizowałam na uczelni partnerskiej następujące przedmioty: farmacja kliniczna, farmacja przemysłowa, farmakoekonomika, wybrane zagadnienia w biotechnologii farmaceutycznej, suplementy diety oraz medycyna niekonwencjonalna.

Czy bałaś się o język i miałaś z nim problem już na miejscu? 

Zastanawiałam się czy na pewno będę umiała studiować po angielsku i jak zdam egzaminy w obcym języku. Okazało się, że na początku faktycznie było trudniej, ale z czasem nauka po angielsku nie sprawiała mi problemu.

Podczas zajęć i egzaminów nie ma przestrzeni na korzystanie z translatora, jednak po zajęciach, można z niego korzystać i w razie potrzeby przetłumaczyć np. slajdy. 

Egzaminy odbywają się na koniec i w moim przypadku obejmowały materiały, które były nam udostępnione po zajęciach. 

Z komunikacją codzienną nie miałam problemów i już przed wyjazdem rozmawiałam dosyć dobrze po angielsku. Jednak bycie “zmuszonym” do rozmawiania w obcym języku przez kilka miesięcy znacząco poprawia poziom języka.  

Jakie spotkały Cię problemy na miejscu? 

To jest trudne pytanie, bo nie jestem typem osoby, który skupia się na problemach. Nie potrafię odpowiedzieć. Jeżeli mam jakiś problem, to go rozwiązuje, ale dotyczy to nie tylko ERASMUS-a.

Czy miałaś dużo czasu na zwiedzanie/ z kim zwiedzałaś? 

Głównie innymi studentami z mojej uczelni, którzy przyjechali na program Erasmus+, byliśmy z różnych kierunków. Moja przyjaciółka miała auto i tak od pierwszego lub drugiego tygodnia, mniej więcej co weekend gdzieś jechaliśmy. Dwa razy mieliśmy szybki wypad do Włoch (2,3 dni), a tak to poruszaliśmy się po różnych miejscach Słowenii. Słowenia, dzięki temu że jest niewielka, pozwala odkryć się bardzo szybko, a oprócz tego jest bardzo różnorodna: można być jednego dnia w górach, a następnego dnia nad morzem. 

Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie z wyjazdu?

Wszystkie są super i nie umiem wybrać najlepszego. 

Sama Lublana, w której studiowałam jest bardzo urokliwa i moim zdaniem nadal pozostaje miastem niedocenianym przez studentów i turystów. 

Jeśli miałabym wybrać najlepszą wycieczkę po Słowenii to byłaby to Štanjel. 

Najlepsze miejsce w Słowenii – Stari grad Smlednik.

Najlepsza dłuższa wycieczka to był wypad dwudniowy do Włoch – Mediolan, jezioro Garda, Sirmione, Werona.

Najlepsza rzecz dla studenta – Boni, miłość każdego studenta w Słowenii. Są to bony na jedzenie, dzięki którym można zjeść w wybranych restauracjach w cenach 0,00 – 5,00 EUR. Super rozwiązanie! Można dzięki temu sporo zaoszczędzić i nie trzeba gotować.

Podkreślam jeszcze, że ta lista jest bardzo subiektywna i dla kogoś innego, te punkty mogłyby wyglądać zupełnie inaczej.

Czy jest coś co byś zmieniła w wyjeździe jeśli byś mogła cofnąć czas?

Nic bym nie zmieniała, ale chętnie bym jeszcze raz przeżyła wszystko od początku.

Co chciałabyś przekazać osobom, które zastanawiają się nad wyjazdem? 

Niech jadą i korzystają z wyjazdu tyle, na ile mogą.

Ta witryna wykorzystuje pliki cookies w celach analitycznych, reklamowych oraz do realizacji usług. Pliki cookies będą zapisywane w pamięci Twojego urządzenia zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Szczegółowe informacje w zakresie polityki prywatności i zasad wykorzystania plików cookies dostępne są TUTAJ.